źródło: www.makelifeeasier.pl
No i mamy Nowy Rok, a przy tym całą masę nadziei na przyszłość, planów, chęci, marzeń, może i trochę obaw... Ja sama do niedawna nie wyobrażałam sobie tego 2015 (a raczej nie przychodziły mi do głowy tak dalekosiężne myśli) - naiwnie myślałam, że najważniejsze wydarzenie mojego dotychczasowego życia, ślub mianowicie, będzie wisienką na torcie, której skonsumowanie to będzie ostatnią rzecz jaką zrobię... nie widziałam niczego po tym... a tu się okazało, że życie płynie dalej, mam na co czekać, o czym marzyć itd. I ten obecny rok może przynieść bardzo dużo dobrego - wprowadzimy się do WŁASNEGO mieszkania, zrealizujemy kilka swoich niecnych planów i marzeń - ja spełnię się jako architekt, Tajger jako budowlaniec. Będzie przy tym pewnie sporo kłótni, ale i pogodzeń:). Już się nie możemy doczekać tej przyszłości, w między czasie jednak żeby całkiem nie zwariować tym oczekiwaniem wymyśliliśmy wspólnie i samodzielnie kilka projektów (postanowień jak kto woli to nazywać - ale dla mnie łatwiejszy do przełknięcia jest projekt). A jak je zrealizujemy w przyszłego Sylwestra sama odpalę kilka fajerwerków...
źródło: www.stylowi.pl
W związku z naszymi obserwacjami zdrowotnymi poczynionymi w trakcie długich dla nas w tym roku Świąt, za punkt honoru postanowiliśmy sobie dbałość o samych siebie - dla Jarka oznacza to głównie zrzucenie brzuszka (a będzie to o tyle proste, że zrzucanie wagi połączy z przygotowaniem do wiosennych testów sprawnościowych - więc nie będzie to czcze gadanie). Dla mnie ważniejsza jest kwestia wyleczenia ciągle powracających przeziębień, zadbanie o tarczycę, przyzwyczajenie się do okularów (mam je od dwóch lat, a wkładam tylko w szczególnie stresujących wydarzeń, jako taką zasłonę dymną), a w dalszej kolejności o wygląd. Zwykle nie chce mi się po pracy nakładać maseczek, odżywek, malować paznokci itd, ale koniec z tym, bo jeśli ja poczuję się lepiej ze sobą, to zaowocuje to z pewnością większą odwagą i asertywnością (których zwykle mi brakuje).
Oprócz tych wymagających założeń, chciałabym zapanować nad swoim lenistwem i odkładaniem wszystkiego na potem, podciągnąć się nieco w byciu perfekcyjną panią domu (ale nie kurą) i nie ustępowanie w czytelnictwie:) nadal będę przeplatała moją literaturę z literaturą piękną, podejmując przy tym facebookowe wyzwanie 52 książek w rok - nie będę się zarzynała, czy przebrnę nie wiem, ale swoje poczynania i kolejne tytuły umieszczę tutaj... Czy tylko ja mam tak dużo postanowień Noworocznych??? Wszystkiego dobrego dla Wszystkich w Nowym Roku!
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz