poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Inne blogi a mój własny...

Napisałam ostatnio, że wracam i że zostaję i napisałam też dlaczego... Zapomniałam jednak o jednym bardzo ważnym argumencie, który niemal codziennie powodował wyrzuty sumienia i cichy głos w mojej głowie - "Ty też potrafisz świetnie pisać, też masz sporo do opowiedzenia, nie ograniczaj się jedynie do czytania blogów! Twórz swój! - Namiętne podczytywanie innych blogerów, bo o tym mowa maleńkimi kroczkami, codziennie popychało mnie w stronę tego powrotu, aż jestem:)
Blogi, do których zaglądam to nie byle jakie blogi, to takie top five, które zaspokaja moją potrzebę kontaktu z doskonałą fotografią i grafiką, trendami w dekoratorstwie i architekturze, informacjami o życiu rodzinnym, a nawet o finansach. Poniżej pięć według mnie najlepszych, które polecam z czystym sumieniem i wielkim uśmiechem na ustach.



Green Canoe - blog który śledzę i któremu kibicuję od kilku lat. Rozpoczęło się artykułem w Werandzie bodajże, gdzie zaprezentowano cudowne wnętrza domu Pani Joanny, autorki tegoż bloga. Od tamtego czasu ten stylowy dom zmieniał się, piękniał stale (o ile to możliwe, bo na początku mój zachwyt był niepomierny, a dziś? to ja już nie wiem... jest jakieś słowo które wyraża więcej niż zachwyt? jeśli tak to ja to mam w stosunku do tego domu), rozwinął się także sam blog - rozszerzył się jego zakres tematyczny, powstał magazyn Green Canoe Style. Duch czułnowy pozostał jednak niezmiennym, niezmiennie czarujący urokami wsi, pachnący lasem i niemal kujący kolkami świerków z ogrodu blogerki. Znaleźć tam można wszystko - od prostych przepisów na wytwory z warzywnika np. tutaj, poprzez instrukcje dotyczące pielęgnacji ogrodu, czy instrukcje budowy domku na drzewie jak chociażby tutaj, aż po doskonałe porady dekoratorskie tu
Dla mnie to ideał, perełka wśród perełek blogowych i wzór.




Mypinkplum! - w odróżnieniu od bloga poprzedniego, jest to moje najnowsze odkrycie, ale pozostające w podobnym temacie - temacie designu, pięknych wnętrz i pięknych zdjęć. Z przeogromnym bonusem, cudownych grafik mianowicie, które udostępniane zupełnie za darmo można sobie wydrukować, powiesić na ścianie, umieścić w ramce, przykleić na słoiczki z konfiturami itd. Autorami bloga jest dwoje niesłychanie kreatywnych ludzi, którzy w ten oto sposób tłumaczą przesłanie swojej pracy:                                                                         
 Z uwielbienia do dobrego designu, który od zawsze był dla nas największą inspiracją — pokazujemy innym jak pozbyć się nudy i sprawić, żeby życie stało się kreatywne i pełne dobrej energii.
Ta kreatywność czy dobra energia to nie jest czcze gadanie! really! Wpisujesz adres, rozsiadasz się wygodnie na kanapie i cieszysz oczy pięknymi wnętrzami, rozciągniętymi na łóżku, niczym paniska, kotami, wspaniałymi grafikami, a jeśli już się ponatychasz tym pięknem to możesz coś mądrego przeczytać - chociażby o tym jak zrobić naprawdę piękne zdjęcia zwykłym smartfonem, klikasz i wiesz. Mój hit ostatnich tygodni!


Julia Rozumek, o życiu i szukaniu w nim szczęścia, dawniej Szafa Tosi - miejsce w sieci do którego trafiłam zupełnie przypadkowo chyba, z innego bloga, którego wówczas czytywałam, a który w zapomnienie odszedł. Przy wpisach autorki Julii pozostałam zaś wiernie i może nie systematycznie, ale intensywnie za każdym wejściem, bo z dawnej Szafy Tosi nie jest tak łatwo wyjść... Pierwszym, ale nie największym atutem są cudne zdjęcia, których fanem jestem absolutnym, i do ideału których w życiu się nawet nie zbliżę (a szkoda). Atutem drugim zaś jest treść - to dla niej podczytywacze, tacy jak ja, otwierają drzwi szafy i zagrzebują się w jej podwojach... Każdy znajdzie tam coś dla siebie, coś co rozbawi, coś co odciągnie od codzienności. co wywoła lawinę wspomnień, coś co nakaże się zatrzymać w pędzie codzienności i popatrzeć wstecz i wprzód, co ukoi jego duszę, albo wręcz przeciwnie - wstrząśnie, da do myślenia. 
Ten blog to tysiące wersów zapisanych ciągiem, przemyśleniami, pomysłem na życie, refleksjami, ten blog to też od niedawna książka, na której stronach znajdują się wszystkie historie w jednym miejscu. Książka marzenie, którą mieć muszę, na lepsze i gorsze chwile (sprawdziłaby się myślę też jako prezent, choćby na urodziny moje - mężu puszczam właśnie teraz do Ciebie oczko z linkiem:)



SuperStyler to blog "parentingowo - modowy" jak to się zwykło szumnie nazywać, jest to takie miejsce w którym poczytać można i o duperelach i o rzeczach poważnych, pośmiać się i dowiedzieć czegoś pożytecznego. Prowadzi je mama i tato żywiołowego dwulatka, na pierwszy rzut oka świetna para, z przymrużeniem oka podchodząca do codziennych obowiązków, z zaangażowaniem zaś do pierdół i... odwrotnie - dowiedzieć się można stamtąd bowiem o tym jak w ciągu życia zmieniają się kobiece piersi tu (i nawiasem mówiąc śmiać się przy tym do rozpuku), o tym gdzie i jak szukać motywacji do pracy nad sylwetką tutaj, o badaniach prenatalnych tutaj, albo o tym jak fajnie nosić legginsy tutaj
To znaczy, dla każdego coś miłego, a tym bardziej dla kobiet w wieku "rozrodczym" jak to zwykło się mówić w kręgu mojego brata - a właściwie wiele miłego dla dziewczyn/kobiet w moim wieku, tych nieco poważniejszych, ale nie nazbyt, dla tych już z dodatkiem 500+ i dopiero o tym myślących (o rodzinie myślących znaczy się:). 
Blog w stu procentach trafia w mój gust, podoba mi się w nim absolutnie wszystko, a projekt MamyPlan to mój absolutny numer jeden - brawa dla twórców i wielkie podziękowania!



Finanse Bardzo Osobiste to już ostatni blog. o którym chciałam wspomnieć, uwielbiany przeze mnie nie mniej niż poprzednio przedstawione, aczkolwiek o tematyce znacząco różnej. Jak sama nazwa wskazuje jest to blog traktujący o finansach, o prywatnym budżecie, o budowaniu kapitału, oszczędzaniu i inwestycjach. Dlaczego tak bardzo odjechałam od tematów prezentowanych w poprzednich punktach? Ano stąd, że nie samą przyjemnością czytania i oglądania obrazków człowiek żyje - pieniądze są niesłychanie ważne, a przy moim humanistycznym umyśle wiedza o nich jest znacząco zawężona. przydaje się więc takie kompendium, które wyłoży najważniejsze informacje, pomoże zrozumieć czym jest WIBOR, zaproponuje ciekawe rozwiązania do budżetu domowego tutaj, albo podpowie w jaki sposób sfinansować zakup samochodu tu. Szczerze mówiąc, zanim natrafiłam na publikacje Pana Marcina nie zawracałam sobie szczególnie głowy finansami, Nawet już po ślubie żyłam z dnia nadzień, od oszczędzania był Jarosław, on przelewał odpowiednią kwotę na konto oszczędnościowe i na tym kończyła się nasza świadomość budżetu rodzinnego. Dzisiaj zaś mamy jasno rozpisane cele, tabele wydatków i potrzeb i choć może nie działa to jeszcze tak jak byśmy chcieli, to z całą pewnością jest lepiej. Mamy (zapewne złudne jeszcze) wrażenie kontroli nad naszymi pieniędzmi, a w przyszłości może pokusimy się o coś więcej. Wszystko dzięki FBC, które polecam z czystym sumieniem (ale nie porfelem na szczęście:).


Tyle w kwestii powrotu do blogosfery, tyle w temacie blogów...

                                                                                                                                                          M.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz