niedziela, 22 listopada 2015

Ale Meksyk! Cejrowski faktycznie boso!


afisz reklamujący występ, pochodzi on z profilu Wojciech Cejrowski na face book

                 Mieliśmy ostatnio okazję uczestniczyć w pewnym ciekawym wydarzeniu w stolicy, śpieszę więc  je opisać, bo za chwilę zatrze się ono, jak wszystko, w mojej pamięci! A chciałabym żeby choć tu pozostało, nie przeminęło, żeby powodowało taki klik dla mojego przeładowanego czasami mózgu!
Wywód należy zacząć od tego, że zarówno ja, jak i małż mój jesteśmy fanami Pana Cejrowskiego – cenimy go za niezłomność w głośnym wypowiadaniu swojego zdania, za otwarcie na drugiego człowieka i za odwagę w realizacji marzeń. Nie mogło nas, więc zabraknąć na stand upie podróżnika w warszawskim kinie „Wisła”. Poszliśmy więc, mimo dręczącej nas od tygodnia wstrętnej jelitówki, pomyśleliśmy, że a nóż humory nam się poprawią, a potem i zdrowie dzięki tym humorom. Poszliśmy… Jarek jeszcze blady, więc niemal od razu jak nadarzyła się okazja, zasiedliśmy w fotelu. Sala kinowa powolutku wypełniała się ludźmi, a my słuchaliśmy ciut przygłośnej muzyki meksykańskiej. Nie skorzystaliśmy z kuszącej możliwości rozmowy z Panem Wojtkiem – kolejka była kolosalna, a nasze siły niestety nadwątlone… Następnym razem nie odpuścimy, bo nie mam żadnych wątpliwości, że następny raz będzie…

 tu widać jak na dłoni, jak wielkim zainteresowaniem cieszą się występy Pana Wojtka... i jeżeli choć połowa tych osób stała w kolejce do własnej chwili rozmowy z podróżnikiem, to, to, to ja dziękuję za bycie jej uczestnikiem:) zdjęcie pochodzi z facebookowego profilu artysty.

              Dlaczego? Bo było intersująco, szczerze, z humorem (salwami śmiechu nie raz i nie dwa)… Bo pojawiło się to wszystko co lubimy w odcinkach Boso… Cały występ był niesłychanie spójny, przemyślany od początku do końca i aż dziw, że występujący nie pogubił się w gąszczu pobocznych wątków, którymi sypał jak z rękawa. Dowiedzieliśmy się dlaczego warto wybrać się do Meksyku, na co zwracać uwagę już tam będąc (brak myślenia abstrakcyjnego tubylców), na co uważać (niezwykle palące papryczki), co jest piękne (wszechobecność barw) , co nieco mniej (kompletne rozpasanie     w przepisach), co ciekawe (przenośne cpn-y), co zaskakujące (zaradność Meksykańskiej ludności)… Ufff cała masa informacji, przeplatana wątkami z życia prywatnego podróżnika – jak choćby historia dziadka ze sztucznym okiem, pozostawiającego je tu i ówdzie, niczym prywatna kamera. Nie zawiedliśmy się również jeśli chodzi o wywody oceniające naszą obecną sytuację geopolityczną. Mądre słowa padły, trafione w samo sedno!!!
Wieczór przemiły, odprężający, odrywający od rzeczywistości!
Wiem, że tych występów na mapie Polski jest i będzie cała masa – Polecam więc z czystym sumieniem!

i jeszcze nasz bilet... jako dowód!

                                                             Z pozdrowieniami od jesiennego koca i grzańca, M.


sobota, 14 listopada 2015

Vive la France - w dniach trudnych dla całej Europy!


Dziś będzie krótko, bo cóż można mądrego napisać w tak czarnym dniu? 
Nasza polska jesień zdaje się płakać, solidaryzując się z ludźmi, którzy wczoraj stracili swoich bliskich z tak marnych pobudek... 
Ile warte jest ludzkie życie? jeśli inni stawiają je na szali, w walce o... no właśnie o co? O to by pokazać światu że są silni? Że nikogo się nie boją? Że są lepsi, bo wyznają "lepszego" Boga? Tak wiele pytań się ciśnie na usta, tak trudno zrozumieć!
Polska zdziwiona, przerażona nie mniej i pełna zrozumienia! 
Francuzi, bądźcie silni i miejcie nadzieję, bo...

Kto twierdzi, że jest wszechmocna, 
sam jest żywym dowodem, 
że wszechmocna nie jest. 

Nie ma takiego życia, 
Które by choć przez chwilę 
Nie było nieśmiertelne. 

Śmierć
 Zawsze o tę chwilę przybywa spóźniona.

                                    W. Szymborska

                                                                                                                             M.