Ostatnie dwa tygodnie, odkąd odebraliśmy film z naszego ślubu, troszeczkę żyjemy w zawieszniu, między wspomnieniami i teraźniejszością... Tak miło cofnąć się jeszcze choć na chwilę do tamtych momentów!
Taaaaacy tu szczęśliwi:)
Czas już niestety kończyć te przyjemności - sprawy bieżące czekają - przeprawa kredytowa, nawał pracy w pracy i po pracy, okropne chorubska, które się do mnie przyczepiły ostatnio jak rzep i odczepić się nie chcą. Wrrrr już nawet wyjazd do domu tak nie cieszy jak w ciągłym nakręceniu myśli się jedynie o tym co będzie w środę, piątek itd. Ale jak zerkam tak jeszcze na chwilę na te zdjęcia to i tak uśmiech wraca i szczęście i stuprocentowa pewność siebie:)
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz